26 kwietnia 2012

Życie nie jest czarno-białe.

Właśnie. Nie jest. Ludzie tak samo, nie każdy jest dobry lub zły, śmiały lub nieśmiały, szczęśliwy lub nieszczęśliwy. Do czego zmierzam? Niektórzy uważają, że ktoś kto prawie zawsze jest wesoły, stara się w ciężkich chwilach poprawić innym nastrój , nie ma prawa, by czasem powiedzieć sobie "STOP! Tak naprawdę nie jestem w pełni szczęśliwa, ale wiem co muszę zrobić by to osiągnąć, parę rzeczy zmienić..."
Ostatnio dużo się nad tym zastanawiam, błąkam się po szkolnych korytarzach, czasem nie mam na nic ochoty. To wszystko po to, by poważnie pomyśleć.
Niedawno usłyszałam od przyjaciółki, że moje posty piszę jak emo. Może i piszę, ale jeśli to pomoże mi w osiągnięciu zamierzonych planów, wyrzuceniu z siebie nurtujących myśli, to chyba warto? Nikt nie jest czarno - biały. Każdy skrywa w sobie tajemnice, niekoniecznie pasującą do własnej oficjalnej postawy społecznej i to jest... normalne.
 Na pewno za jakiś czas, pewnie już niedługo, na moim niebie zaświeci słońce, a burzowe chmury rozwieją się pozostawiając niebo olśniewająco błękitne, a powietrze rześkie i czyste. 
 Jakiś czas temu, kiedy ze śmiechem wymieniałam, coraz to ciekawsze byłe zainteresowania bliskiej mi osoby, ta odpowiedziała, że wtedy szukała samej siebie. Może to właśnie robię, próbuję rozwikłać tajemnicę którą sama jestem? Hmm... Mystere... 

24 kwietnia 2012

Dziwne.... :P

Hej!
Od jakiegoś czasu (wiem, że to DZIWNE),  z każdym kolejnym dniem, jest mi smutno przez świadomość, że kończy się szkoła. :P Nie chodzi o to, że skończyłam już naukę i nie chcę rozstawać się ze znajomymi. Raczej o to, iż z każdą chwilą coś co jest codziennie dla innych niczym, jest dla mnie czymś. :)
 Dzięki temu, że trzecie klasy mają swój egzamin, reszcie gimnazjum przypadły trzy dni wolnego. Za tydzień, znów pójdziemy tylko w poniedziałek i piątek, a już niedługo odbędzie się czterodniowa wycieczka. Wychodzi na to, że wakacje coraz bliżej, coraz więcej luzu, a na poprawy nie ma się specjalnie ochoty. :P  Z nauką owszem, idzie mi lepiej, ale poprzednie oceny dają o sobie głośno znać. ;) 
 Zaczęłam też mozolną pracę nad samą sobą. Sporządziłam listę, czego chce. Zastanowiłam się, co mogę zrobić by to osiągnąć i... działam. :)
Wiem, że będzie ciężko i bardzo pragnę bym wytrwała. Tak naprawę, mam już dość własnych wad i niedociągnięć. 
Czas na zmiany, czas na zmiany na lepsze. :)
:D


PS: Jak wam się podoba nowy wygląd bloga? Jeszcze nie specjalnie się orientuję, więc jest parę błędów. :P Spokojnie, poprawię to. :D

13 kwietnia 2012

I kolejny. ;)

Ale mało postów dodaje. :P Hahaha. ;)


Z Madagaskaru:



 Witajcie drodzy czytelnicy! :D
 Jeśli chodzi o mnie to, niestety, nic ciekawego się nie dzieje. Czas leci, a ja już go chyba dogoniłam i próbuję nadążyć. :P Irytuję mnie fakt mojej osobistej niemocy w pewnej kwestii, ale i tak użalanie się i opowiadanie wszystkim dookoła, nic nie da. :) To minie. :P Chyba...
Wiosna, niestety u mnie nie "wybuchła". Wszystko dzieje się bardzo powoooli...
Zaczęłam pisać nową książkę, tyle, że na razie jestem na etapie "wszystko jest w głowie i muszę to odpowiednio i fajnie przekazać" :P Nawet niedawno ni stąd ni zowąd, ucząc się do sprawdzianu z historii, zapragnęłam napisać opowiadanie o kobiecie walczącej z nekromantami. :P Porzuciłam więc moje zajęcie i wziełam się do roboty. ;) Nawet fajnie to wyszło. :) 
Od jakichś dwóch tygodni, poznałam bardzo miłe uczucie, bycia przygotowanej na sprawdziany, kartkówki i oczywiście lekcje. :P Wcześniej nie przykładałam do tego zbytniej wagi. 


 Interesujący (według mnie) jest fakt, coraz większej fałszywości, wśród niektórych moich znajomych. Nie chodzi mi tylko o gadanie za plecami koleżanek, ale np. o nauczycieli. W mojej szkole jest pewna kobieta, która zachowuję się w stosunku do większości osób miło itp., przenosi sprawdziany, odpuszcza, jakieś uchybienia i inne tego typu rzeczy. Kiedy to robi, to okey. Wszyscy są mili itt., ale w chwili gdy np. przypomina o ważnym jutrzejszym sprawdzianie, to niektórzy: (cytuję) Ona jest jakaś powalona. Debilka. Wariatka. Co jej odpierdoliło. Szmata. itp. 
Nie wiem jak niektórzy, ale ja tratuję nauczycieli jak LUDZI. Jasne, czasem niektórym odwali, coś na Ciebie nagadają w domu, ale proszę, od razu myśleć o nich jak o kimś o wieeele gorszym?


Mój wf. :P