30 marca 2012

Nudy...:P

Witajcie!;)
 Na początku, chcę zaznaczyć, że nie mam potrzeby opisywania w postach wszystkiego co robię, gdyż zwyczajnie nie chcę was zanudzać. Jeśli zdarzy się coś godnego uwagi wtedy wpadnę tu i się tym z wami podzielę.;)

 W pewnej książce zainteresowała mnie myśl, ale przerobiłam ją by była bardziej uniwersalna.
"Jeżeli czegoś się boisz to, nie sprawi to, że Ci się to nie przydarzy.
A kiedy już się tak staje, tym bardziej czujesz się oszukany, że strach Cię przed tym nie uchronił."
Co sądzicie? :D
 Dwie piosenki:


 Ciekawostką o mnie, jest fakt, iż nie mieszkam w wielkim mieście tylko w małej miejscowości z takimi prawami (okey, nie takiej małej). Niestety cokolwiek zrobisz odbiegającego od "normy", to praktycznie każdy uważa Cię za kogoś... powiedzmy "w złym guście". Wczoraj wracałam na tyle późno by teoretycznie "chuligani" zaczeli się zchodzić, a (nadal teoretycznie)"prawi" ludzie zmierzać w pośpiechu do bezpiecznych mieszkań. Mając ciepłą bluzę z kapturem, założyłam go i dla żartu (słuchając muzyki), tańcząc i "worząc się", wesoło przemierzałam miasto. :D Mijając jakąś starszą parę (trzydzieści pare lat;)), sympatycznie się do nich uśmiechnełam (:D), ale oni zareagowali tylko miną, świadczącą o tym, iż czują się kimś ode mnie lepszym. Zignorowałam to i w rytm piosenki bezpiecznie doszłam do domu.
Irytują mnie tacy ludzie. Nie chodzi mi tu tylko o tę konkretną parę, ale też o innych... gorszych.;)
Pierwsi by pochopnie ocenić, pierwsi by obgadać, donieść... lecz gdy przyjdzie wziąć za to odpowiedzialność, nagle już nie ma chętnych. Nic na to nie poradzę, bo takie osoby zawsze się znajdą. 

Na koniec: Oto zdjęcie kałuży. (Zrobione telefonem, niestety z dość słabym aparatem):

Najzabawniejszy efekt, jest gdy obrucimy je do góry nogami.
Czasami trzeba po prostu spojrzeć na coś z innej perspektywy, by dostrzec coś ciekawego.



Ten drugi, ten co ma talent, ten co jest głupi, ten co woli ją, ten który nie jest nic wart, ten przez którego jest mi cholernie przykro, ten przez którego czuję dotkliwy żal...

10 marca 2012

Wszystkiego po trochu:P

Recenzja.
 Jak obiecałam, oto i ona:D:
 Parę tygodni temu, w czasie odwiedzin u koleżanki, wpadła mi w ręce książka pt. "Mechaniczny Anioł", amerykańskiej pisarki Cassandry Clark. W Polsce ukazała się 20 X 2010r. niecały miesiąc po premierze w Stanach. Jest ona pierwszą książką z trylogii "Diabelski Maszyny" która jest prequelem trylogii "Dary Anioła". 
 Jest to  gatunek fantasy-romance, którego akcja rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii. Główną bohaterką jest szesnastoletnia Theresa Gray, która po śmierci swojej ciotki Harriet przenosi się z Nowego Yorku do Londynu w poszukiwaniu brata. Na swojej drodze spotyka wampiry, czarownice, wilkołaki, demony i tym podobne istoty. Odkrywa w sobie nadnaturalne zdolności i przystaje do Nocnych Łowców, pół ludzi, pół Aniołów. 
 To typowa powieść dla młodzieży, która pozwala przenieś się w zupełnie inny świat. Miejsca które zostały tam opisane, w większości naprawdę mają swoje umiejscowienia w Londynie. Dzięki czemu cała historia nabiera realistycznego wyrazu. Ze względu na czasy w jakich fabuła została umiejscowiona, możemy zauważyć typowe maniery, zachowania oraz istotna sytuacja pozycji kobiet w realiach tamtych lat. 
 Wiele osób uważa, że największą wadą całej trylogii jest fakt, iż istnieje wiele podobieństw do trylogii Dary Anioła. Podobny charakter i liczba postaci, oraz struktura fabuły. To wszystko mocno razi, ale jeśli jest się fanem obu tomów to nie powinno to przeszkadzać. 
 Sądzę, iż przeczytanie tej książki wzbogaci nas intelektualnie, oraz przybliży nam realia panujące w tamtym czasie. Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki, gdyż pobudza wyobraźnię i zaciekawia do dalszego czytania.  


 I co sądzicie? Osobiście uważam, że mogło pójść lepiej:P Ale czego się spodziewać, w końcu pierwszy raz coś takiego napisałam:P


Muzyka.
 Nadal przystaję przy swojej nowej playliście. Niektórych moich znajomych trochę dziwi moja "nagła" zmiana gustu. Myślę, iż zawsze preferowałam ten gatunek, tyle, że był pewien powód dla którego zrezygnowałam ze słuchania tej muzyki. Może kiedyś go zdradzę, ale póki co nie śpieszę się z przemyśleniami na ten temat.
 Parę dni temu usłyszałam pewną piosenkę i mi się spodobała, najbardziej brzmienie refrenu.





Moje życie.
 Od jakiegoś czasu mam problem z porannym wstawaniem. Albo budzę się o wyznaczonej porze, albo spóźniam się z wstaniem o godzinę, albo w ogóle nie idę do szkoły. Trochę mnie to irytuje i martwi, ponieważ z pewnością dostanę reprymendę od rodziców i wychowawczyni. Sama nie wiem czemu tak się dzieje. Wcześniej nie miałam takiego kłopotu.
 Niestety, przez ciągłe zmiany temperatur, znów choruje. Ale tam... (machnięcie ręką) Przyzwyczaiłam się;)


Myśli.
 Ostatnio mam dziwne wrażenie, że czas tak szybko leci, a ja stoję jak ten słup soli i wszystko mi umyka. Chcę się ruszyć, ale nie mogę, nie potrafię. Coś mnie blokuje...
 Czuję, iż przestaję być sobą. Tyle tylko, że tak naprawdę nie wiem kim sama jestem. Zdaję sobie sprawę, że niektóre te zmiany są dobre, że taka jest kolej rzeczy, ale nie potrafię pozbyć się wrażenia, iż kieruję się trochę nie w tym kierunku. Wtedy automatycznie nasuwa mi się pytanie, 
"Czego tak naprawdę chcę?"

Na zakończenie:




Takie coś:P:
"Czasem, dość często.
Myślę sobie co by było, gdybyśmy byli MY.
Co byśmy robili, jak to by się stało.
Zatapiam się w marzeniach i zapominam,
Że w rzeczywistości też, jesteś TY,
Też jestem Ja,
A żebyśmy byli My,
Muszę po prostu spróbować.
Tyle, że strasznie się boję,
Więc wolę zostać u NAS."

PS:Ojojoj, ile mi to zajęło:P 
Miłego czytania!;)

2 marca 2012

:)

Hej!
 Od dłuższego czasu nie pisałam, ale to nie dla tego, że zrezygnowałam:) Miałam tyle na głowie...
...do tego doszły problemy z laptopem i internetem. Ale spokojnie:P Już jestem z wami:D


Zmiany.
 Na swojej komórce miałam około 200 utworów, głównie pop-u. Niby okey, tyle tylko, że od jakiś 2/3 miesięcy kiedy tylko włączałam mp3 irytowała mnie niemalże każda piosenka. Nie mogłam tego słuchać. Czasem to uczucie mijało, ale w końcu i tak wracało. Wczoraj nie wytrzymałam i usunęłam prawie wszystko, na necie znalazłam parę naprawdę dobrych utworów. Dzięki temu mogłam "odświeżyć" moją playlistę. Teraz czuję się spokojna i rozluźniona gdyż wreszcie w uszach dźwięczy mi muzyka którą lubię;) 
Oto niektóre z "nich":


 Ostatnio tyle się działo ^^. Zapisałam się na konkurs recytatorski i mam zamiar zaprezentować wiersz Wisławy Szymborskiej "Niektórzy lubią poezję". Odnowiłam pewną (przyjacielską) znajomość:P Przeczytałam wspaniałą książkę której recenzję mam zamiar napisać do gazetki szkolnej (w ramach projektu). Trochę się denerwuję, ale postaram się do tego solidnie przygotować. Jest kwestia w której jestem trochę rozdarta...
...pełna sprzeczności...
 Książa która wprawiła mnie w zachwyt to "Mechaniczny Anioł" Cassandry Clare
 z trylogii "Diabelskie Maszyny"..

 Rozbudziła moją ciekawość do tego stopnia, iż z zapartym tchem poszukuję następnej części;) Kiedy skończę pisać recenzję, wkleję ją tu by poddać waszej ocenie:D

 Od jakiegoś czasu nie wszystko szło po mojej myśli. Zdarzały się bardzo przytłaczające i "demotywujące" momenty, ale cieszę się, że z tego wyszłam. Znowu jest jak dawniej, a może i lepiej...


Podoba się?:P